Autorem artykułu jest Jaś Mazoch
Walki uliczne z dnia na dzień zyskują ogromną rzeszę fanów. Co skłania ludzi do oglądania tego typu "widowiska" i czym dokładnie są Felony fights?
Mamy już XXIw. Jeszcze nigdy w historii nie obserwowaliśmy tak szybkiego rozwoju we wszystkich dziedzinach życia. Wszystko się wokół się zmienia, lecz człowiek pozostaje taki sam. Wciąż pociągają nas przemoc i agresja. W ostatnich latach najszybciej rozwijający się sportem na świecie było i jest MMA. Dlaczego mimo, że upłynęły tysiąclecia , tłum chce wciąż oglądać walki „gladiatorów”? Dlaczego coraz częściej można zaobserwować przemoc w szkole i na ulicy? Myślę, że agresja i przemoc są nieodłącznymi aspektami w naszym życiu i nigdy nie zostaną wyeliminowane ze społeczeństwa.
W internecie coraz większą popularność zdobywają tzw. Felony fights (walki uliczne). Przez wielu uważane za szczyt tępoty, głupoty i okrucieństwa bijatyki, zyskują sobie codziennie miliony nowych fanów. Felony fights to nic innego jak walka na ulicy pozbawiona kompletnie reguł. Może z jednym wyjątkiem- nie można zabić. Cel jest prosty- przetrwaj. Żeby było ciekawiej, organizatorzy walk ulicznych często obdarowują uczestników różnego rodzaju pałkami, kastetami. W felony fights nie ma również równych szans. Zdarzają się pojedynki gdzie jeden osobnik musi walczyć z dwoma lub trzema przeciwnikami. Wielką popularnością cieszy się video, na którym do walki staje 4 młodych mężczyzn. Walka kończy się dopiero wtedy, gdy na nogach stoi tylko jeden. Kolejną ciekawostką jest to, że udział w ulicznych walkach biorą dziewczyny, które nie tylko walczą między sobą, lecz także walczą z mężczyznami.
Pomysł Felony fights narodził się w Stanach Zjednoczonych przed kilkoma laty, wraz ze wzrostem popularności serwisu youtube. Początkowo hobbystycznie nagrywane filmiki zyskały ogromną rzeszę odbiorców i zamieniły się w komercyjne show, za które ludzię są w stanie zapłacić niemałe pieniądze. Obecnie uczestnicy są nagradzani pieniężnie za udział w walkach, które w najbliższych czasie na pewno nie stracą popularności.
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl